Pierwsze w 2020 roku cykliczne spotkanie Rotary Club Poznań upłynęło w klimacie filmowym. Członkowie klubu mieli okazję obejrzeć film „Od tartaku do muzeum”, który przybliża sylwetkę człowieka uparcie dążącego do celu i konsekwentnie realizującego swoje marzenia. Tym człowiekiem jest wieloletni członek i prezydent RC Poznań w roku 1992/1993, Adam Smorawiński.
Adam Smorawiński uczestniczył w sześciu rajdach Monte Carlo, 13-krotnie zdobył laur Mistrza Polski. Następnie zajął się biznesem i dorobił się majątku. Na początku lat 90. został generalnym importerem BMW w Polsce. Dzisiaj Adam Smorawiński (rocznik 1927) wiedzie spokojne życie i nadal pojawia się na wyścigach samochodowych na Torze Poznań, gdzie wręcza nagrody młodym adeptom sportu samochodowego.
Poza motoryzacją, jego pasją stało się polowanie. Kilkanaście lat temu założył wraz z żoną fundację, w ramach której wybudował pawilon wystawienniczy przy Muzeum Przyrodniczo-Łowieckim w Uzarzewie i przekazał tam swoje zbiory.
Adam Smorawiński jest dziś człowiekiem majętnym, spełnionym, ale skromnym. Do majątku doszedł ciężką pracą. Zaczynał od kupna w latach 50-tych starego tartaku, dojeżdżając do niego przez 3 lata codziennie, ponad 80 km starym motorem. Wyjeżdżał o 4 rano, a wracał o 22.00. I tak powoli piął się w górę.
Dokument „Od tartaku do muzeum” to opowieść o mądrym człowieku, który dorobił się majątku, zabezpieczył rodzinę, a ponieważ mu jeszcze zostało, to uważa, że nic nie stoi na przeszkodzie by część fortuny przeznaczyć dla dobra publicznego.
Po projekcji dokumentu, pan Adam wraz z synem Wojciechem chętnie odpowiadał na pytania członków RC Poznań. Szczególne zainteresowanie wzbudziła historia powstania Toru Poznań.
W tych trudnych czasach wielkim fanem sportów samochodowych był sekretarz komitetu wojewódzkiego partii w Poznaniu Jerzy Zasada. To on dał pozwolenie, a potem pełną akceptację poczynaniom dyrektora fabryki Tarpana Andrzeja Bobińskiego, który pod płaszczykiem budowy toru doświadczalnego dla fabryki mógł rozpocząć budowę prawdziwego toru wyścigowego. To właściwie była dzika inwestycja, tym bardziej że władze Polskiego Związku Motorowego nie były przychylne tej budowie. Oni chcieli mieć tor w Kielcach, ale jak wiemy, tam jest jedynie skromna namiastka obiektu, a my dopięliśmy celu i pod koniec 1977 roku Tor Poznań został otwarty.
— Opowiadał Adam Smorawiński
Jego marzeniem było, aby na poznańskim torze odbywały się wyścigi F1. Niestety w tamtych czasach z różnych względów okazało się to niemożliwe do wykonania. Jednym z problemów było choćby przyznawanie wiz na wjazd do Polski. Przez prawie 40 lat istnienia Toru Poznań na obiekcie odbyły się setki wyścigów samochodowych, motocyklowych, kartingowych. Co prawda wyścigów F1 tutaj nie było, ale byli kierowcy jeżdżący w tej elitarnej grupie: Michael Schumacher, Jackie Stewart czy Robert Kubica.